Miała być nerka ale będzie jutro... a wszystko przez fotki, które dziś dostałam.
Oto mój najdłużej szyty i największy uszytek ever, a mianowicie pościel w stylu marynistycznym.
Zlecenie nie od byle kogo bo od byłej szefowej:)
Oj długo kombinowałam nad tą pościelą, chciałam aby kotwica wyszła prościutko i ładnie.
Pościel w rozmiarze 160X200 to mega wyzwanie. Momentami brakowało mi podłogi jak szyłam i kroiłam. Wyglądało to trochę jak gra w Twistera:) szpagaty, wykroki itp.
Dziś dostałam fotki, więc sami oceńcie.
1 komentarz:
Jak ocenic? Boska! Tylko kiedy ja z byłej szefowej awansuję w końcu na kogoś bardziej osobistego :) <3
Prześlij komentarz