30 gru 2014

Stare = nowe

Dziś o tym jak stare może być czymś nowym. Wyciągnęłam z szafy bardzo starą czarną sukienkę i jeszcze starszą dżinsowa spódnice. Nie pamiętam nawet kiedy to ostatnio miałam ubrane, ale po rozmiarze stwierdzam, iż było to bardzo dawno temu:)
Sukienka którą szyłam dla Lenki z pikówki i nurka jest obecnie jej ulubioną, więc postanowiłam kolejną uszyć w podobny sposób. 


Więcej o niej znajdziecie tu
Wyszukałam takie oto starocie



No i w niecałą godzinkę uszyłam kolejną sukienkę. Góra jest prosta z rękawkami i dekoltem wykończonym ściągaczem. Dół lekko marszczony na zakładkach. Na plecach serduszko z dżinsu. 





Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego, tym bardziej, że całości zajęła tak mało czasu. Nie ma to jak szybkie i efektowne szycie:) bo z reguły jednak jest to dość czasochłonne hobby. 
Zachęcam więc Was do przerabiania i przetwarzania Waszych starych ciuchów. Czasem jest tak, że krój wyszedł już z mody ale tkanina jest nadal  fajna. Warto wtedy poświęcić chwilę czasu i tchnąć w nią nowe życie. 

Jutro zabieram się za stary swetr mojego małża. Niebawet zrelacjonuje zmagania z wełenką. 


17 gru 2014

Komin z kapturem DIY

Postów z cyklu "zrób to sama" ostatnio tutaj bardzo mało. Wolę spotykać się z wami w realu i szyć:) Czasu jednak ostatnio bardzo mało, a obiecałam niektórym z Was spotkanie w sprawie szycia komina z kapturem. Nie chcę abyście już dłużej marzły więc dziś krótki opis co z czym i jak zszyć. Sprawa jest banalnie prosta i każdy nawet początkujący sobie z tym poradzi.


Potrzebne będą:

1. Dzianina dresowa, dzianina punto lub podobne tkaniny. Dwa kupony o wymiarach 150 długość , 30 cm szerokości + zapasy na szwy 1,5 cm. 
Nie miałam tak długiej tkaniny więc zszyłam z dwóch kuponów z rożnych tkanin po 75 cm.

2. Materiał na kaptur w zależności jak duży ma być, mój ma 40 wysokości i 65 szerokości po rozłożeniu. Najlepiej odrysować wykrój z kaptura ulubionej bluzy. Nie chciało mi się rysować, a bluza już znoszona była więc odprułam kaptur i to jest mój wykrój.

3. Maszyna, nożyczki ,szpilki, nici i działamy.

Opis etapów szycia:

1. Składamy dzianinę na połowę i odrysowujemy kaptur 2 razy. Ja użyłam szarej i kremowej dzianiny punto. 


2. Zszywamy zaokrągloną górę kaptura.
3. Składamy 2 części kaptura prawą częścią do prawej i zszywamy brzegi przy twarzy od wewnątrz.
4. Wywracamy na prawą stronę i szpilkujemy brzegi kaptura, jeśli chcemy można równo przeszyć brzeg ściegiem prostym ( ja nie przeszywałam).


5. Materiał na komin składamy prawa strona do prawej i szpilkujemy.
6. W środkowej części komina przypinamy kaptur wsadzając go do wnętrza. Następnie zszywamy cały komin po długości.


7. Po zszyciu wywracamy wszystko na prawą stronę. Łapiemy za końce komina i łączymy go składając tkaninę prawa do prawej. Będziemy teraz zszywać całość na lewej stronie, czyli wewnątrz. Nie ma możliwości, aby zamknąć szew maszynowo więc pozostawiamy dziurę, którą zszywamy ręcznie.


Jeśli któryś z etapów jest mało jasny, niezrozumiały piszcie, a postaram się wyjaśnić lub dodać kilka nowych zdjęć.



Nie marznijcie mi już więc dłużej i uszyjcie ze mną komin z kapturem. Nie mam innego kaptura więc się z nim nie rozstaje:) 


30 lis 2014

Dzierganie przy kawie

Sprawnych palców i dobrego humoru na pewno nie zabrakło na naszym ostatnim spotkaniu. Włóczka Combo Hymalaya ze sklepu Kamart idealnie nadawała się do wydziergania kominów. Chciałabym podziękować Kasi z Kamart, za wspaniałe włóczki, które dla nas wyszukała i dobre rady 24h na dobę.
Spotkanie odbyło się w samym centrum Gdyni u Agnieszki, która ugościła nas w Ciuciubabka Cafe. Wstyd się przyznać, ale byłam tam pierwszy raz, ale nie ostatni. Pyszna kawa i smaczne ciacho w samym centrum Gdyni. Dzieci również znajdą tam coś dla siebie w kąciku zabaw, a rodzice mogą degustować się chwilą spokoju.
Palce bolały, ale efekt wspaniały... z resztą oceńcie sami:)

                     


           

          

        



                 


Pod czujnym okiem specjalistki od wszelkich włóczek - Anki - Papaya Seam



]=


























Ja swój komin skończyłam w domu. Dla Lenki zrobiłam komin i opaske z Alpine-YarnArt. Włóczka odrobinę cieńsza, ale motek większy bo 150 g. 

Dziewczyny, które nie skończyły swoich prac podczas spotkania proszę o przesłanie zdjęć skończonych kominów. Pokarzcie swoje dzieło !!!

Mam nadzieje, że uda mi się spotkać z Wami również w Gdańsku. Pierwsze mrozy już za nami więc trzeba się cieplutko opatulić, aby nos nie zamarzł. 
Pozdrawiam Was więc ciepełko:)

20 lis 2014

Quiet book

Piszczące, grające, dudniące, mówiące i śpiewające są zabawki dziecka urodzonego w XXI wieku. Bębenki, organki, gadające misie, śpiewające nocniki spędzają mi sen z powiek. Staram się ograniczać ilość bodźców tak małemu dziecku, ale nie zawsze jest to możliwe. Adaś jest małym odkrywcą więc postanowiłam sama uszyć dla niego tzw. Quiet book. 

Moda na takie książki jest coraz większa, a co za tym idzie ich koszt również. Niby nic nie gra i nie gada, ale stówkę trzeba zapłacić. Moja kosztowała zdecydowanie mniej:) wystarczył pomysł, ścinki tkanin, groch, szeleszcząca siatka i rzepy.

Do mocowania poszczególnych elementów użyłam rzepów. Te zwykłe są drapiące, twarde i nie przyjemne do dziecięcych uszytków więc wyszukałam taśmy rzepowe firmy Nolle. Niezwykle delikatne, dobrze trzymające rzepy, które wyglądem przypominają plasterek opatrunkowy. Nie podrażniają, nie drapią nawet jak maluch weźmie zabawkę do buzi co często się zdarza w przypadku odczepianych elementów ruchomych książeczki. Polecam Wam ten produkt jeśli same szyjecie zabawki lub akcesoria dla najmłodszych. 

Strony wypełniłam grochem lub np. ociepliną, aby książeczka była miękka. Świetnie sprawdza się też szeleszcząca siatka. 

Poszczególne elementy w książeczce są ruchome, odrywa się je podczas zabawy. 

Książkę robiłam wspólnie z Lanką więc była to dla niej również zabawa. Przyznam, że trochę roboty jest z wycinaniem i szyciem, ale efekt końcowy fantastyczny.



Zainteresowanie książką zanim jeszcze ją zszyłam:)



Adasiowi bardzo do gustu przypadły ptaszki - zjada je w całości 





Cała zima przed nami, a robienie takiej książki zajmuje sporo czasu. Więc do dzieła mamusie... a może i jakis tatuś się podejmie:)


11 lis 2014

Nurek+pikówka = sukienka

Z każdego buszowania w sklepie z tkaninami nie jestem w stanie wyjść bez niczego, tak przyznaje ... to uzależnienie, ale jest mi z tym dobrze. Wiem, że wiecie o czym mówię.. te setki belek poukładane jak paróweczki w mięsnym, różne kolory, faktury, jednym słowem raj. Można dotknąć, pomacać, przymierzyć, kto co lubi. Wąchać już też podobno można, ale na takie tkaniny jeszcze nie natrafiłam.

W jednym z takich tkaninowych rajów zakupiłam białą pikówkę oraz niebieskiego nurka. Tkanina nurek już od dawna mnie fascynowała. Fajnie się układa, nie strzępi, dobrze się tnie. Postanowiłam połączyć te dwie tak różne faktury. Efekt końcowy sami oceńcie.

 Wykrój z burdy 8/2014





Sukienka została rzecz jasna zmodyfikowana jak to u Kulki bywa. Zrobiłam długie rękawy, nie podkładałam sukienki, ponieważ nurek jest gruby i wyglądałoby nieładnie. Brzegi wykończyłam skrojoną ze skosu lamówką z szarej bawełny w kropki. To samo zrobiłam z dekoltem, który jest z pikówki.
Plisy naszyłam na pikowaną tkaninę, ponieważ gdybym zszyła górę z dołem to byłoby w pasie bardzo duże zgrubienie. Do tego uszyłam pasek z tej samej tkaniny co lamówki.










Mi się podoba, Lena też zachwycona a Wy co myślicie?


6 lis 2014

Pierwsze urodziny Kulki

To już rok kochani:) czas szybko leci. Pierwszy nieśmiały post wyszedł spod mojej ręki właśnie 6 listopada 2013 r. Przyznam szczerze, że w najśmielszych marzeniach nie wiązałam z tym aż takiego sukcesu. Tak, pisze tu o sukcesie bo uważam, że każda osoba, którą udało mi się zainspirować do szycia, która polubiła mój profil na FB oraz przyszła na moje warsztaty to sukces. Jesteście również jego autorami. Dzięki Wam wciąż działam na turbo obrotach, których wcześniej nie znałam. Korzystam z każdej minuty w ciągu dnia w 100%, nie odpuszczam i zawzięcie dążę do celu. Każdy pomysł, który mi w głowie świtał udało mi się zrealizować, dzięki wspaniałym ludziom, których poznałam na swojej drodze. 



Nie bójcie się marzyć, działać i przeć do celu, bo tylko w ten sposób możemy osiągnąć sukces. Mam już plany na kolejny rok, są śmiałe nie powiem, ale głęboko wierze, że się uda. Jestem gotowa podjąć ryzyko działania na dużą skalę, bo jak coś robić to z rozmachem, prawda? :)
Chciałabym równiez częściej się z Wami widywać więc na pewno nie zabraknie twórczo-wytwórczych spotkań przy maszynie. Uwielbiam je i Was, przybywacie czasem na nie z bardzo daleka, aby chwile się zrelaksować, pogadać...dziękuje 


Chciałam uczcić ten dzień razem z Wami więc przygotowałam urodzinowy konkurs. Nagrody zostały ufundowane przez wspaniałe kobiety, które miałam okazje odwiedzić w ich pracowniach - Papaya.Seam oraz Anka Cyganka.




NAGRODY W KONKURSIE

Filcowa torebka


Etui na iPada


Kopertówka



Podusia



Zasady konkursu:

1. Miło będzie jeśli polubicie profile na Facebooku Papaya.Seam , Anka Cyganka oraz mój.
2. Udostępnijcie post konkursowy na swoim profilu FB.
3. Pod postem napiszcie jaką nagrodę chcielibyście wygrać i dlaczego. 

Konkurs trwa do 20 listopada.
Wspólnie z dziewczynami wybierzemy najfajniejsze odpowiedzi i 21 listopada ogłosimy zwycięzcę. 

Zapraszamy do zabawy :)





4 lis 2014

Wełniana spódnica

Na wakacjach w Zakopanem nie mogłam oprzeć się pokusie odwiedzenia tamtejszych sklepów z tkaninami. Podczas buszowania między regałami natknęłam się na półkę z przecenami, a tam cudna ciemno szara wełna z domieszką za całe 5zł/m. Stwierdziłam, iż idzie jesień więc trzeba mieć jakąś cieplejszą spódnice na spacery. Na pierwszym spotkaniu w pracowni Pani Mirki od razu ostro zabrałam się do pracy, a oto jej efekty:


Wykrój spódnicy zaczerpnęłam z Burdy. Nie jest on prosty, ponieważ są to zszyte ze sobą kliny. Trochę się z nimi namordowałam, ale efekt bardzo mi się podoba. Z przodu mam dwie wpuszczane kieszenie, z tyłu rozporek. Spódnica ma lekko podwyższony stan i jest na podszewce.







Wełna sprawdza się fantastycznie w chłodniejsze dni. Myślę, że to idealny materiał na ponczo i jesienny blezer. Już szyję sobie kolejną spódnicę z tego wykroju, bo ta nosi się świetnie.

Jeśli i Wy chcecie się  pochwalić jesiennymi uszytkami przysyłajcie zdjęcia:) może rozpoczniemy cykl wspólnych jesiennych inspiracji.