Gdzieś pomiędzy garami, kupkami, mlekiem i odbijaniem udało mi się skończyć rybkę dla Adasia. Szycie czegokolwiek zajmuje obecnie znacznie więcej czasu niż przewidywałam, więc wszystkich przepraszam za opóźnienia w realizacji. Mały ma 5 tygodni i niestety nie śpi już tyle ile bym chciała:) a właściwie tyle ile sobie wyliczyłam, że będzie spał.
Zorganizowana do bólu, ale już się nauczyłam że dzieci potrafią zmienić najbardziej misterne plany:) jak coś nie jest po mojej myśli to już przynajmniej się tak nie piekle jak kiedyś.
Doba trwa zbyt krótko, niby tak było zawsze ale teraz to chyba muszę zrezygnować ze snu aby wszystko ogarnąć. Zawsze mam plan dnia, bez tego ani rusz, staram się zaliczyć wszystkie punkty nawet jak padam na twarz. Wczoraj np. ćwiczenia z Chodakowską robiłam o 23.00 - nie wiem czy jest sens tak późno ćwiczyć no ale zrobione. Tylko 2 pobudki w nocy ( wiem, że inny maja gorzej) - kupka, mleko i dalej spać.
Dobra miało być o rybie a nie urokach macierzyństwa więc wrzucam dla Was gotowy szablon wyszukany w sieci i foteczki.
Źródło : http://lauri-nananews.blogspot.nl/2012/08/august-16-little-fishy-pattern-and.html
Rybkę uszyłam z tkaniny w kropki oraz minky. Wypchana jest ociepliną więc jest miękka.
Ten dziobek to mi trochę jak u rekina wyszedł:) ehhh rekin to też ryba:) Miłego dzionka lecę po pączki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz