Przyznam szczerze, że zimy nie znoszę za to że jak nie ma śniegu i pogoda jest taka jak dziś czyli wietrznie, szaro i zimno to trzeba się mocno nagimnastykować w domu, aby latorośl miała zajęcie. Tym sposobem wpadłam na pomysł zorganizowania warsztatów szyciowych dla dzieciaków. Na początku skala może nie duża bo ostatecznie były 2 sztuki, ale doliczyć jednego śpiącego nad którym czuwałam to były 3:).
Opuszczanie gniazda ostatnimi czasy jest znacznie ograniczone ze względu na Adasia więc postanowiłam zorganizować wszystko w domu. Niemożliwe?? .... nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko dobrze zaplanowane i zapięte na ostatni guzik. Wymyśliłam, że na sam początek spróbujemy uszyć podusie. Uczennice trafiły mi się bardzo zdolne więc podusie wyszły piękne. Zresztą sami zobaczcie:)
Małe rączki w akcji:) wszystko trzeba było ładnie szpileczkami przypiąć.
Radość szycia:)
Zadowolone z uszytków
Ale praca bywa męcząca:)
Było super, ciesze się, że dziewczynom się podobało. Padam na twarz ze zmęczenia, dzieciaki już śpią, cały bałagan posprzątany ale to chyba u mnie nazywa się szczęściem:) kolejny dowód na to, że jak się chce to można zrobić wszystko.
2 komentarze:
Przepiękne podusie i co za zdolne małe rączki. Rewelacja!!! Pozdrawiam i zapraszam z wizytą :)
Dziękuje bardzo:) takie pochwały uskrzydlą dzieciaki:)
Prześlij komentarz