Na wakacjach w Zakopanem nie mogłam oprzeć się pokusie odwiedzenia tamtejszych sklepów z tkaninami. Podczas buszowania między regałami natknęłam się na półkę z przecenami, a tam cudna ciemno szara wełna z domieszką za całe 5zł/m. Stwierdziłam, iż idzie jesień więc trzeba mieć jakąś cieplejszą spódnice na spacery. Na pierwszym spotkaniu w pracowni Pani Mirki od razu ostro zabrałam się do pracy, a oto jej efekty:
Wykrój spódnicy zaczerpnęłam z Burdy. Nie jest on prosty, ponieważ są to zszyte ze sobą kliny. Trochę się z nimi namordowałam, ale efekt bardzo mi się podoba. Z przodu mam dwie wpuszczane kieszenie, z tyłu rozporek. Spódnica ma lekko podwyższony stan i jest na podszewce.
Wełna sprawdza się fantastycznie w chłodniejsze dni. Myślę, że to idealny materiał na ponczo i jesienny blezer. Już szyję sobie kolejną spódnicę z tego wykroju, bo ta nosi się świetnie.
Jeśli i Wy chcecie się pochwalić jesiennymi uszytkami przysyłajcie zdjęcia:) może rozpoczniemy cykl wspólnych jesiennych inspiracji.
2 komentarze:
Świetna spódnica no i Ewka powiem Cilaska z Ciebie i te nogiiii.... Wowww
:) dziękuje i pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz