Tyle przygotowań a wszystko tak szybko minęło:( aż smutno. Ja dopiero dziś wcinam wigilijną porcję pierogów bo choróbsko niestety mnie nie opuściło. Ale od czego jest mama, która zawsze zapakuje na wynos jakieś smakołyki.
Czas już wracać do rzeczywistości, kolejne uszytki już w przygotwaniu.
Jakiś czas temu pewna młoda dama prowadząca blog na widok którego leci mi ślinka ( http://www.dusiowakuchnia.pl/) przypomniała mi o marzeniach małych dziewczynek, a mianowicie o boskich spódniczkach a'la baletnica z tiulu. Dobrze wiem, że moja mała to bardzo by taką chciała, jezioro łabędzie już nie raz nam zaprezentowała.
Pobuszowałam trochę w necie i zobaczcie jakie cudeńka wyszukałam.
Oszalałam, zwariowałam i totalnie się oddałam mani spódniczek TUTU. Są takie dziewczęce i słodkie. Przyznam szczerze, że też bym taką chciała:) na razie sobie daruje bo w obecnym stanie ( 38 tydzień ciąży) mogłabym wyglądać bardziej jak
no właśnie:) więc skupie się na razie na uszyciu spódniczki dla Lenki:) materiał zamówimy, technika wykonania opracowana. Już się nie mogę doczekać aż się za to zabiorę, może nawet jakiś tutorial opracuje, aby każda mama mogła swojej księżniczce takie cudo stworzyć. Sezon na karnawał już niedługo.
Podczas szperania w poszukiwaniu spódniczek natrafiłam na fajny blog dla wszystkich, którzy zastanawiają się jak urządzić pokój dla dziecka http://wnetrzadladzieci.blogspot.com/. Dużo fajnych pomysłów znanych i nieznanych projektantów i rodziców w jednym miejscu.
1 komentarz:
oj kochana, to Ty na ostatnich siłach szyjesz jeszcze. niesamowita babka z Ciebie :*
Prześlij komentarz